Naleśniki a’la crepes Suzette
Miałam przyjemność uczestniczyć w Wizycie Studyjnej Smaki Gdańska 2017 – Na tropie rokitnika. To była bardzo przyjemna i inspirująca przygoda kulinarna.
Miliona wrażeń smakowych i estetycznych dostarczyli mi szefowie kuchni takich restauracji jak: Mercato Restaurant oraz OtwARTa Galeria Smaku. Nie będę się rozwodziła nad ich potrawami, bo braknie mi słów – to było tak dobre, że na pewno tam wrócę by popieścić swoje podniebienie. Oczywiście każde z tych pysznych dań zawierało chociażby maleńką wariację na temat rokitnika.
Na Wsypie Sobieszewskiej w pensjonacie Stara Wędzarnia warsztaty kulinarne „z rokitnikiem” poprowadzili: Mariusz Wolski – Szef Kuchni kultowej Restauracji Żabusia oraz Krzysztof Iliński – współwłaściciel i szef produkcji Umam Patisserie, najlepszej cukierni w Polsce. Z Wyspy wyjechałam z butelką domowej nalewki z rokitnika (prezent od Mariusza Wolskiego) oraz dwoma słoiczkami konfitur z rokitnika a także mini tartą z białą czekoladą, kremem chiboust, migdałową kruszonką (pożarłam na drugi dzień i oniemiałam) oraz pomysłem na naleśniki z sosem na bazie konfitury i nalewki z rokitnika.
A dlaczego rokitnik? A dlatego, że to jest to moja lokalna roślina, a dokładnie rośnie w ogromnych ilościach w Polsce północnej na wybrzeżu Bałtyku. Zagłębie rokitnika niewątpliwie znajduje się na wyspie Sobieszewskiej. Rokitnik zwany jest polską marakują czy też ananasem północy. Ma charakterystyczny kwaśno cierpki smak, mało cukru i dużo witaminy C. Rokitnik stał się ostatnimi czasy dość popularny wśród trójmiejskich szefów kuchni, którzy cenią sobie sezonowość i często bazują na lokalnych składnikach.
Z rokitnika można wyczarować cuda! Jego cierpki i kwaśny smak doskonale nadaje się do słodkich deserów, żeby przełamać ich nadmierną słodycz, daje radę w towarzystwie ryb i mięs, fajnie podkręca ich smak. Z rokitnika robi się soki, dżemy i konfitury. Jednym słowem rokitnik jest rośliną uniwersalną chociaż jego zbieranie do najłatwiejszych nie należy, a i późniejsza obróbka również.
Mnie rokitnik natchnął do przygotowania naleśników a’la crepes Suzette, gdzie sos pomarańczowy został zastąpiony sosem z konfitury i nalewki z rokitnika, a mąkę pszenną mąka owsiana, która uczyniła naleśniki lżejszymi i bardziej chrupiącymi. Pominęłam też flambirowanie, żeby nie spalić mojej małej kuchni ?
NALEŚNIKI a’la CREPES SUZETTE z sosem z rokitnika
Składniki na ciasto naleśnikowe:
Wszystko na oko, a celem jest osiągniecie właściwej konsystencji ciasta, nie może być za gęste ani też za rzadkie.
- 1 jajo od szczęśliwej kurki
- ½ szklanki mąki owsianej
- ½ szklanki mleka 1,5%
- Łyżka roztopionego masła
- Szczypta soli
- Łyżeczka cukru waniliowego
Składniki na sos:
- ½ szklanki dżemu (soku lub konfitury) z rokitnika
- 80-100 ml (dwa kieliszki) nalewki z rokitnika
- opcjonalnie garść świeżych owoców rokitnika (żeby nie było za słodko)
Przygotowanie:
Do miski wrzucamy wszystkie składniki (prócz roztopionego masła) na ciasto naleśnikowe i dokładnie mieszamy, aby nie było ani jednej grudki, na koniec dodajemy rozpuszczone masło, dzięki temu nie musimy już używać tłuszczu na patelni. Ciasto odstawiamy na 15 minut, a w tym czasie w rondelku redukujemy konfitury i nalewkę. Najpierw zagotowujemy a potem na mniejszym ogniu, mieszając od czasu do czasu, gotujemy aż osiągniemy w miarę gęsty sos. Jeśli jest za słodki to na sitku wyciskamy garść świeżych owoców rokitnika i sok dodajemy do sosu. Do naleśników sos podajmy gorący. Sprawdzamy konsystencję ciasta i jeśli leje się jak śmietana 12%, możemy smażyć naleśniki. Po usmażeniu składamy je na cztery części i jeszcze ciepłe polewamy obficie gorącym sosem. Proste i dobre, takie są naleśniki z sosem na bazie nalewki i konfitury z rokitnika. Świetna opcja na niedzielne późne śniadanie. Naleśniki z mąki owsianej są delikatniejsze, lżejsze i lekko chrupiące i zdrowsze niż z mąki pszennej.
Smacznego.