Zupełnie przypadkiem zrobiłam bezglutenowe ciastko 🙂 Całą tą aferę z  glutenem uważam za duże nieporozumienie i spore nadużycie różnych szarlatanów. Tak naprawdę chorych na celiakię jest około 1%, a nietolerancja na gluten też rzadko w przyrodzie występuje, natomiast każda dieta eliminacyjna sprawia, ze czujemy się dobrze. Do czasu oczywiście. Twórca teorii o szkodliwości glutenu niejaki Peter Gibson wycofał się ze swoich hipotez, jakoby gluten był szkodliwy. Po powtórzeniu eksperymentu w bardziej restrykcyjnych warunkach okazało się, że nie ma żadnych dowodów na to, by gluten szkodził osobom, które nie są chore na celiakię. Ale póki co trend na “bezgluten” ma się świetnie, a ja przypadkiem zrobiłam bezglutenowy biszkopt orzechowy. Niebawem pewnie zrobię danie wegańskie, równie przypadkowo.

ORZECHOWY BISZKOPT BEZGLUTENOWY

Składniki na 4 nieduże biszkopciki (pieczone w tartaletkach):

• 3 jaja od szczęśliwej kurki
• niecała szklanka mąki arachidowej (to nic innego jak zmielone orzeszki)
• 2 łyżki cukru
• szczypta mielonego anyżu

Przygotowanie:

Bierzemy dwie miski. Do jednej wrzucamy oddzielone żółtka, a do drugiej białka. Do żółtek dodajemy cukier i ucieramy na kogel mogel, następnie dosypujemy arachidową mąkę oraz anyż. Mieszamy. Ubijamy na sztywno białka  i dodajemy do masy żółtkowej. Wylewamy na posmarowane tłuszczem tartaletki. Pieczemy w temperaturze 180*C około 45 minut, max 50.