Omlet Azja ekspres
Zniknął mi długi wpis o omletach, a więc jeszcze raz i trochę krócej. Lubię omlety, najbardziej te na słodko. jadam je często na śniadanie. Mam swój szybki i sprawdzony przepis na pyszny omlet poranny: łyżka mąki, łyżka mleka, jajko, rozbełtać i usmażyć z dwóch stron na maśle. To wszystko, kilka minut i śniadanie gotowe, szczególnie polecam, tym co mają małe dzieci i trzeba je szybko nakarmić. Robienie naleśników trwa dłużej. Każdy kraj ma swój omlet, a więc istnieje wiele rodzajów omletów:
- francuski, zwany naturalnym, zawsze na słono, zamiast mleka woda i nie odwraca się go na patelni a jedynie składa. NIe przepadam za nim.
- rzymski (biszkopotowy) to ten puchaty, z ubitą pianą, może być na słono i na słodko. Ten lubię bardzo.
- japoński (tamagi) pyszny, ale nie mam do niego cierpliwości oraz nie posiadam kwadratowej patelni. Lubię gdy ktoś mi zrobi.
- austriacki, nazywany też wiedeńskim, to najlepszy słodki omlet na świecie. Podaje się go w kawałkach i w kawałkach też smaży, a jego bazą jest kogel mogel, ubita piana, rodzynki. Zjadamy posypany cukrem pudrem.
A moim ulubionym wytrawnym omletem jest ten wietnamski (Banh Xeo) na mące ryżowej, z sosem rybnym ostrą papryką, miętą pieprzową i różnymi dodatkami w zależności od tego, czy ma być wege czy też nie. I dziś będzie mała wariacja na temat omletu wietnamskiego, Omlet Azja Ekspres, bo robi się go ekspresowo.
OMLET AZJA EKSPRES
Składniki na jeden niewielki, ale sycący omlet:
- 1 jajo od szczęśliwej kurki
- płaska łyżka mąki ryżowej
- bardzo płaska łyżka mąki pszennej
- łyżka mleka (może być woda)
- 1 łyżeczka sosu rybnego
- 1 łyżeczka sosu ostrygowego
- dowolna ilość mielonej chilli – ma być HOT!
- niewielki kawałek drobno pokrojonego pora
- 50 g wędzonego na gorąco pstrąga (opcjonalnie może być łosoś, albo krewetki)
- płaska łyżka masła klarowanego
Przygotowanie:
Do miski wrzucamy wszystkie składniki, wcześniej rozdrabiamy delikatnie pstrąga. Dokładnie mieszamy, aby nie było ani jednej grudki. Rozgrzewamy patelnia, rozpuszczamy masło i wlewamy masę omletową. Smażmy chwilę z jednej strony i chwilę z drugiej strony (chwila to 2 minuty) ma się zarumienić, ale nie spalić. I gotowe, zjadamy na ciepło. Oryginalnego omletu wietnamskiego nie kroimy, składamy na pół, ale mój jest tylko wariacją, bardziej puchatą i równie smaczną:)
Janusz i Grażyna
Pani Agnieszko, a czy kurka od jajka koniecznie musi być szczęśliwa? Pozdrawiamy
smakiemnapokuszenie
Drodzy, Januszu i Grażyno czy kurka musi być szczęśliwa? Nie musi, ale może i powinna. Zapewne nie chcielibyście siedzieć do końca swych dni zamknięci w małej klatce, z obciętymi “dziobami”, bez możliwości ruchu. No chyba, że jesteście masochistami, ale to wciąż blog kulinarny więc ten wątek Waszych upodobań pominę 🙂
Janusz i Grażyna
Pani Agnieszko kochana, no jakby Pani zgadła te nasze upodobania… kulinarne. Bo Grażynka to czasami lubi, gdy skórka trochę się zarumieni… od przypiekania.
A co do jaj, to chyba faktycznie wolałbym, żeby kurka miała dziobek. I żeby biegała swobodnie. A później, tak dobrze traktowana, jeszcze lepiej smakowała w rosole. Pozdrawiamy