Fakty i mity o mleku. Mit Pierwszy.
Wychowałam się na mleku prosto od krowy, takim jeszcze ciepłym. Codziennie wieczorem babcia przynosiła świeże w kance. Nie pamiętam już tego smaku i nie byłam świadoma, że takie nieprzebadane mleko prosto od krowy niekoniecznie musiało być dla mnie dobre, mogło zawierać różne bakterie itp. itd. Ale przeżyłam, sensacji po mlekowych nigdy nie miałam i do dzisiaj ich nie mam. Lubię i piję mleko, częściej w formie kefirów, maślanek i jogurtów, serów, a sery kocham miłością wielką. Czyste, niskotłuszczowe zawsze do kawy, ale zdarza mi się też pić zimne z lodówki.
Czy krowie mleko jest zdrowe dla człowieka?
Tak, jeśli człowiek nie jest na mleko w żaden sposób uczulony, to jest zdrowe i nie zaszkodzi. Inną sytuacją jest nietolerancja pokarmowa, a ta wbrew pozorom wcale tak często nie występuję, znacznie częściej ulegamy żywieniowym modom, jak chociażby w przypadku bogu ducha winnemu glutenu – ten też nie szkodzi, o ile nie masz celiakii, tudzież silnej nietolerancji, co zdarza się raz na 100 przypadków. Interesuję się żywieniem, modami również, ale przede wszystkim ufam nauce i badaniom, nie ulegam modom i jeśli nawet pojawiają się jakieś doniesienia o szkodliwości tego czy tamtego składnika w pożywieniu, to dokładnie to sprawdzam. Podobnie rzecz ma się z mlekiem. Poza tym mleko to także sery, kefiry, śmietana, maślanka i masło, a sery to ja kocham, najbardziej te wszystkie śmierdziele no i bez masła nie wyobrażam sobie życia, a to wciąż produkt mleczny. Należy uznać, że produkty mleczne są dobre dla zdrowia kości, pomocne podczas redukcji masy ciała (zamiast tłustych serów twaróg oczywiście) , sprzyjają budowaniu masy mięśniowej i chronią przed nowotworem jelita grubego. (bardzo ciekawie, nie tylko o mleku, z podaniem wszelkich źródeł naukowych, pisze Damian Parol, według mnie jeden najlepszych polskich fachowców w zakresie dietetyki z naukowym zacięciem. Gorąco polecam jego bloga.
Mit pierwszy, mój ulubiony 🙂
Największą bzdurą jaką słyszałam i którą powielają wszyscy wokół, to ten, że picie mleka powoduje wydzielanie się śluzu w organizmie. Co gorsza śluz pod skórą! Straszne, prawda? Wystarczy łyk mleka czy kefiru, kawałek sera i mamy zaśluzowany organizm. Oczywiście jest to kompletną bzdurą, bo po pierwsze człowiek nie posiada pod skórą żadnych gruczołów, które ten śluz wytwarzają. Po wypiciu mleka masz uczucie, że śluz zbiera się w gardle? To też obalono. Jeśli po wypiciu szklanki mleka masz więcej śliny którą ciężej Ci połknąć, to wynika to tylko z tego, że mleko jest emulsją, czyli zawiesiną kropelek tłuszczu w wodzie. Emulsje mieszają się ze śliną. W ślinie zawarte są mucyny odpowiadające za jej lepkość i sprężystość. I te mucyny powodują powoduje flokulację mleka (łączenie się cząsteczek ciała stałego w ośrodku ciekłym w większe skupiska). No i wtedy czujesz ten słynny „śluz”. Wystarczy wypić szklankę wody i mija. Aha! I nie każdy ma takie odczucia po wypiciu mleka, bo ślina każdego z nas ma tej mucyny raz więcej a raz mniej.
Więcej o mitach i faktach na temat mleka możecie dowiedzieć się na konferencji „Fakty i mity o mleku”, która odbędzie się 30 września o godz. 11 w hotelu Puro w Gdańsku (ul. Stągiewna 6). Działanie jest finansowane z Funduszu Promocji Mleka.
Więcej o mleku i mlecznych produktach oraz przepis na domową ricottę wkrótce. Muszę się trochę ogarnąć po urlopie.
Tomek S.
…ja tam UWIELBIAM mleko!! 🙂