Dynia! Królowa jesieni.
Gdzie nie spojrzę dynia. Jesienna królowa opanowała wszystkie warzywniaki, bazarki i hipermarkety. W każdej knajpie zupa dyniowa, więc i ja nie będę wyjątkiem, zaprezentuję przepis na smaczną zupę z dyni. Po tajsku!
łów kilka o dyni. Otóż jest ona bardzo zdrowa, bogata w witaminy z grupy B, ma sporo potasu, wapnia i fosforu, jest niskokaloryczna. Dynia pomaga w odchudzaniu, wzmacnia układ odpornościowy i podobno leczy nadciśnienie i co ważne – po ugotowaniu nie traci swoich cennych właściwości. Ale to nie wszystkie właściwości dyni, bo dynia zwiększa płodność i sprawność seksualną mężczyzn , zawiera, bowiem cynk, który chroni prostatę oraz poprawia żywotność plemników. Jednym słowem – jedzcie dynię najlepiej tę dojrzałą i pięknie wybarwioną – im bardziej pomarańczowy miąższ, tym więcej zawiera witamin.
Tyle w kwestii zalet zdrowotnych, bo jeśli chodzi o smak to dla mnie dynia jest mdła, słodkawa i dopiero po dodaniu przypraw nabiera charakteru. Przyznaję, że nie przepadałam za dynią i potrawami z dyni dopóki nie przyrządziłam jej na sposób tajski. Najlepsza jest dynia piżmowa , bo prawie w ogóle nie ma włókien, mało pestek i wyrazisty słodko – maślany smak. Idealna na zupy. Natomiast popularna pękata dynia jest świetna na pikle, ma dużo pestek, które można uprażyć. Moja zupa dyniowa na sposób tajski zawitała na salonach, a dokładnie poczęstowałam nią liczne grono gości na pewnym otwarciu pewnej pracowni. Smakowało, słowom zachwytu nie było końca. Odniosłam sukces kulinarny i niebawem zaczynam gotować na zamówienie, do słoików 😉
Przejrzałam też moją “wielką księgę zup wszelakich” i znalazłam tam ciekawy przepis na zupę z dyni po włosku z kaparami i serem żółtym, a także zupę z dyni po polsku, którą zapieka się z twarogiem i jajami. Są też zupy dyniowe z rodzynkami, goździkami, cynamonem i morelami, ale to absolutnie nie moje smaki. Zdecydowanie wolę chowder z dyni z bekonowymi chipsami.
ZUPA Z DYNI PO TAJSKU
Składniki:
– 1 dynia piżmowa (około 1 kg) albo zwykła dynia (1,5 kg);
– garść liści kafiru (5-6 listków);
– trawa cytrynowa;
– galanga (nieduży kawałek około 3 cm);
– łyżka pasty zielonego curry;
– 200 ml mleka kokosowego (85%);
– łyżka masła klarowanego;
– niecałe pół szklanki ryży jaśminowego lub basmati.
Przygotowanie:
Wlać wodę do garnka, wrzucić liście kafiru, trawę cytrynową, galangę i zagotować wywar. Dynię obrać, wydrążyć miąższ i pokroić w drobną kostkę. Gdy nasz wywar będzie wrzał, powyjmować liście, gałązki trawy cytrynowej i galangę, a wrzucić pokrojoną dynię. Na patelni rozpuścić masło klarowane i przysmażyć krótko pastę zielone curry, a następnie dodać do dyni wraz z ryżem. Gotować aż ryż zmięknie. Zmiksować (tak, razem z ryżem, który uczyni zupę bardzo gęstą), dolać kokosowego mleka, posolić i odstawić i jeszcze przez kilka minut pogotować na wolnym ogniu. Kremowa, ostra, sycąca, cudowna, przytulna zupa na te chłodne jesienne wieczory. Jeśli nie lubicie bardzo pikantnej dodajcie więcej mleka kokosowego. Smacznego!