Lato jeszcze się nie skończyło, a więc wróćmy na chwile do gorącej Andaluzji i zjedzmy najlepszy chłodnik na świecie, czyli salmorejo [salmorecho].Na bazarze na pewno znajdziemy teraz dojrzałe, słodkie pomidory. Za chwilę ich nie będzie, wiec korzystajcie. 

SALMOREJO

Składniki dla 2 w porywach dla 3 osób:

• 600 g dojrzałych, mięsistych pomidorów (najlepiej lima)
• 3/4 świeżej chrupiącej bagietki
• 3 ząbki czosnku
• łyżka bardzo dobrej oliwy
• łyżka octu winnego z białych winogron
• sól i pieprz do smaku
• kilka plastrów hiszpańskiej szynki Serrano lub innej dojrzewającej
• – 1 jajko ugotowane na twardo 
• – 1 mała, młoda cebulka

Przygotowanie:

Przygotowujemy dużą miskę. Pomidory myjemy i kroimy na kawałki. Pokrojone pomidory wrzucamy do miski i blendujemy bardzo dokładnie. Zblendowane pomidory przecedzamy przez gęste sitko, aby oddzielić skórki i ziarenka. I to jest jedyna mała upierdliwość w przygotowaniu salmorecho.

Jak już przecedzimy zblendowane pomidory, dodajemy do nich porwaną na drobne kawałki bagietkę i ząbki czosnku. Czekamy kilka minut. W tym czasie możemy ugotować jajo na twardo.
Gdy bagietka namoknie i będzie miękka, znowu blendujemy naszą pomidorową pulpę. 

Na koniec dodajemy oliwę i ocet oraz szczyptę soli i pieprzu. 

Plastry szynki kroimy w małe paseczki (najwygodniej będzie pociąć je nożyczkami) i podsmażamy na odrobinie oliwy aż się mocno zrumienią. A jajo siekamy drobno. Ja do swojego salmorecho nie dodałam jajka, bo tym razem nie miałam na nie ochoty. Cebulkę również drobno kroimy.
Nalewamy salmorejo do miseczek, posypujemy usmażoną szynką Serrano oraz cebulką i jajkiem. Zjadamy ze smakiem:)