"szarpany" dorsz
Wiem, nie dotrzymałam danej obietnicy, że przepis będzie co piątek. Wybaczcie, ale wiadomo upał, różne sprawy i sprawki to i czasu oraz chęci na stanie przy garach jakby mniej. Nie wiem jak Wy, ale ja mam już dość szarpanej wołowiny, wieprzowiny dlatego zrobiłam sobie “szarpanego dorsza” 🙂 Przepis jest prosty jak drut, ale danie smaczne i szybkie w wykonaniu w przeciwieństwie do mięsa wieprzowego a tym bardziej wołowego, co na pewno docenicie w letni upał. Do rzeczy!
“SZARPANY” DORSZ z młodą kapustą, która udaje colesław’a
składniki dla dwóch osób:
- 2 dorodne maślane bułeczki
- 300 g polędwicy z dorsza lub filetów z dorsza
- pół główki młodej kapusty
- 2 czubate łyżki masła
- łyżka ulubionego majonezu
- 100 ml gęstego jogurtu naturalnego
- łyżeczka soku z limonki
- garść świeżego koperku
- 1 spory ząbek czosnku
- sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
Najpierw zajmiemy się rybą. Przygotowujemy nieduże naczynie żaroodporne. Układamy w nim dorsza, skrapiamy sokiem z limonki, solimy i pieprzmy a następnie okładamy obficie masłem. Pieczemy powoli w piekarniku przez 40 minut w niskiej temperaturze, maks 125*C. Dorsza ma się rozpadać w maśle. W tym czasie szatkujemy kapustę, siekamy koperek i wrzucamy do miski. Jogurt mieszamy z majonezem drobno posiekanym czosnkiem, trochę sosu zostawiamy do posmarowania bułek. Mieszamy z kapustą i koperkiem. Wstawiamy na lodówki żeby się “przegryzło”. Gdy nasz dorsz już się upiecze, podpiekamy przekrojone na pół bułki maślane. Połówki bułek smarujemy sosem nakładamy kapustę a na nią maślanego “szarpanego” dorsza, a z góry przykrywamy drugą częścią bułki. To jest pyszne i jak widzicie proste 🙂