Kukurydza, fasola i papryka to symbole kuchni meksykańskiej, która jest ostra i pełna smaków, ale nie kocham wielką miłością. Trochę lubię, ale nie przyjaźnimy się jakoś szczególnie. Jest jednak coś, co mogłabym jeść bez końca. Jest połączeniem smaków meksykańskich z wykonaniem w stylu włoskim. Smakuje doskonale i można to robić na tysiąc sposobów i jeść bez końca. Na prośbę koleżanki Dagmary moja meksykańska wariacja – tortizza, czyli pizza na spodzie z tortilli. Prosto i pysznie. Przyrządzenie tortizzy zajmuje dosłownie chwilę.

TORTIZZA – MOJA MEKSYKAŃSKA WARIACJA

Składniki na 4 osoby (po jednej tortilli dla każdego
a wszytskie wymienione składniki kupicie w jednym z dyskontów 🙂

• 4 placki tortilli z pełnego przemiału
• 200 g kiełbasy chorizo
• puszka słodkiej kukurydzy (ok 200 g)
• pieczona czerwona papryka (można upiec samemu, a można kupić w zalewie) – po jednej niewielkiej na placek
• 1 średnia czerwona cebula
• 200 tartego sera mozzarella (tego na pizzę)
• 2-3 łyżeczki bardzo ostrego sosu lub pasty z chilli (ja użyłam sosu sriracha)

Przygotowanie:

Prościej już nie można. wykładamy tortille. Każdą bardzo cieniutko smarujemy sosem z chilli, dosłownie cieniutką warstwę, chyba że lubicie na ostro. Każdy placek posypujemy serem, a na ser sypiemy po garści kukurydzy. Kolejny krok – cebulę kroimy w piórka lub kroimy drobno i rozrzucamy niedbale na placek. Potem układamy paski z papryki, a między nimi układamy plasterki (nie za cienkie) chorizo. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni dosłownie na niecałe 10 minut. Wyjmujemy i zjadamy natychmiast. Jest chrupiące. Uwaga! Wciąga jak cholera i trudno poprzestać na jednym placku.

ps. możecie zrobić sobie inne wariacje smakowe. W stylu greckim, włoskim czy polskim.