
Šúľance z makiem, czyli kopytka na słodko
W wietrzną, zimną i ponurą niedzielę wróciłam myślami do Starego Smokowca. Było słońce, nie było reklam, cisza, spokój i piękno Tatr. Słowacka kuchnia była również smaczna, zupę czosnkową już przedstawiłam, ale dziś będzie najlepsze – Šúľance z makiem czyli ziemniaczane kopytka na słodko. Zaskakująco dobre i bardzo proste w wykonaniu. Zróbcie sobie dobrze jak nie teraz, to na wigilię.
Šúľance z makiem
Składniki dla 2 – 4 osób:
- 1/2 kg ziemniaków
- niecała szklanka mąki pszennej (wybrałam tę z pełnego przemiału)
im mniej mąki tym kluski będą bardziej rozpływały się w ustach 🙂 - 1 jajko od szczęśliwej kurki
- szczypta soli
- 1/4 kostki masła
- 150 g maku (może być, ale wg mnie nie musi, zmielony)
- cukier puder wedle uznania, jak ktoś woli, to niech zamieni na płynny miód
Przygotowanie:
Ziemniaki myjemy i gotujemy w łupinkach. Ugotowane ostudzamy, obiramy a następnie przeciskamy przez praskę (jak ktoś ma) lub ubijamy tłuczkiem do ziemniaków. Ja robię to w garnku, który dodatkowo podgrzewam, żeby odparowało jak najwięcej wody. Ostudzone, utłuczone ziemniaki przekładam na stolnicę, dodaję pozostałe składniki takie jak sól, jajo i mąkę (stopniowo) i zaczynam ugniatać ciasto. W zależności od zapotrzebowania podsypuję mąką. Ugniatam aż ciasto będzie gładkie, zwarte i nie będzie się kleiło do rąk. Odstawiam na 15 minut (nie jest to warunek konieczny, ale wtedy ciasto jest lepsze). Formuję dłońmi wałeczki o średnicy około 1 cm, a następnie kroję na kawałki o długości 4-5 cm. Kluski wrzucamy do gotującej się, lekko osolonej wody. Po wypłynięciu należy gotować jeszcze niecałe 2 minuty. Kluski odcedzamy. Masło rozpuszczamy na patelni. I teraz po kolei: kluski wykładamy na talerz, posypujemy cukrem pudrem i makiem, a na koniec zalewamy rozpuszczonym masłem. Zjadamy po chwili. Palce lizać!